Smutek wciąga w odmęt mnie, jak u szyi kamień. Czemu dzisiaj każde słowo tak dotkliwie rani? To w pobliżu wsi taborem stanęli Cyganie, Ich gra trwoży duszę wieczorami. Rząd topoli kołysze się w takt. La-la-la-la, la-la-la-la! Szarpie duszę cygańskich strun gra. La-la-la-la, la-la-la-la! Smutek wrzucę w rzeki nurt, nocy skradnę wdzięki. Tam na stepie ognisk żar - pójdę na spotkanie. Duszę i koszulę - ech! - rozerwę na strzępy - Tylko mi pomóżcie w tym, Cyganie! Dziś majątek roztrwonię do cna! La-la-la-la, la-la-la-la! Niech Cyganka mi śpiewa i gra! La-la-la-la, la-la-la-la! Co uśpione w sercu mym, struny znów rozbudzą - I zarosły zielskiem rów rozlśni się kwiatami! Dobrzy ludzie zrozumieją, źli niech i obmówią: Ech, Cyganie, chciałbym zostać z wami! Nie doczeka się mnie żaden hak! La-la-la-la, la-la-la-la! Rozbrzmij, piosnko, i płyń poprzez świat! La-la-la-la, la-la-la-la!
© Lila Helena Metryka. Tłumaczenie, 2021