Ten mit od dziecka każdy zna -
A niech to czart! -
Poprzez labirynt chłopiec szedł
Po szczęście swe.
Ktoś chłopcu życie odebrać chciał -
Ktoś bardzo zły -
Ale królewna dała mu nić,
Przewodnią nić.
Treść mitu tego
Też znasz, kolego:
I w mieście twoim
Przez kręte drogi
Tak trudno iść,
I znaleźć w nich
Światełka blask...
Okoliczności
zbieg fatalny:
I ja zgubiłem
nić Ariadny!
Taki tu ruch,
Narodu tłum -
I furtki brak!
Dawny bohater nitkę tę
Trzymał, co sił.
Miał tylko ciszę i nocy czerń
Przy boku swym.
Powietrza brak i światła brak -
Wszystko to zniósł.
Wszystko przetrzymał, choć był sam
Młodzieniec ów.
Ilu jest ludzi
Takich samotnych,
Co tkwią wśród ulic,
Krętych, głębokich!
A ja się spieszę,
W gardło się wczepię,
Wyrwę odpowiedź!
I słychać śmiech:
Cóż się spieszycie,
Za późno! Już się
Zerwały nici!
Chaos i strach...
I furtki brak!
Rządy sprawuje w krainie tej
Złowrogi król,
Byk Minotaur czai się -
Zabija lud.
Jednemu będzie dane żyć,
Przechytrzyć śmierć:
A stanie się to, jeśli nić
Nie zerwie się!
Lato odeszło,
A wraz z nim ciepło,
Ludzie ubrani
Są nazbyt lekko.
Mocno zajęci,
Chcą znaleźć prześwit
Wśród grubych ścian.
Zimno - no cóż!
Wszystko - za wyjście! -
Bo się uduszę
w tym labiryncie:
Długa to gra,
A impas trwa,
Furtki wciąż brak.
W mitach ta sztuczka się udała
Taka to rzecz!
Nitka miłości się nie zerwała,
Ostała się.
Światło, więc naprzód! Bo w miejscu tym
Lód kruchy jest,
Chłopiec zaś lekki - a groźny byk
już z głodu zdechł!
Tu, w labiryncie
ludzie się kłębią:
Razem - spojrzyjcie! -
Ofiara z sędzią -
I zewsząd ciemność.
W ciemności tej
Czczą nocy czerń.
Wokoło krzyki,
jęki, chaos...
Nie chcę się bratać
z tą kompanią!
Kto czeka mnie,
Ten przyjdzie, wiem,
Zabierze hen.
Gdybyś tu była,
Gdybyś znalazła -
I zrozumiała,
Że nić osłabła...
I stało się:
Znalazłaś mnie,
I światło jest!
Ręce splatają się
jak najciaśniej,
Wszyscy pragniemy
iść za światłem -
Przez mgłę, przez wiatr...
Lecz jeśliś sam,
To nie masz szans!
|