Wszystko
w diabły się rozpadło:
Tron, korona, całe państwo,
Życie Rosji, prawodawstwo -
Szkoda słów!
A nas...
Jakby ktoś w ciemnicy zamknął,
Zabrał wolność, zgasił światło,
Tylko krew ta sama - z hańbą
Pół na pół.
I nam...
Tak się trudno w tym połapać -
Kogo rzucić, z kim się bratać,
Kogo bać się, komu ufać,
Za kim iść i gdzie się udać,
Którą z dróg?
Gdzie duch? Gdzie cześć? Gdzie wstyd?
Gdzie są swoi, a gdzie obcy?
Jak w realiach tych postąpić,
Czy na swą ojczyznę Rosję
mamy pluć?
Hań-ba! -
Wszystkim, którzy pokój sławią,
Którzy się sumienia radzą -
Mogą czy nie mogą
Zadać śmierć.
A-larm!..
Z siłą wilczą, z siłą byczą
Lub jak sępy... za zdobyczą...
Jeszcze kruki trzeba skrzyknąć
Na ten bal.
Ej, wy!
Gdzie ta wasza jest niezłomność,
Wasza dawna duma, godność?
Oddychanie dziś to podłość!
Dziś pistolet trzyma mocno twarda dłoń.
To kres, Wszystkiego Kres.
Wszystko się zdegradowało,
Prawie nic nam nie zostało -
Tylko strzelić sobie lub wrogowi
w skroń.
|