Dajcie pieskom mięsa kęs,
pijakom gorzałę
Może jest w tym jakiś sens,
choć nawyki stare
Wrony strachów boją się,
można sypać ziarno
Młodym dajcie stały kąt,
jasność - gdy jest czarno
Mnie pozwólcie godnie żyć,
wśród normalnych ludzi
Psy, o mięso nie żrą się,
wódka czoła studzi
Gdy wron sytych słychać gwar,
plon do góry pnie się
Zakochani burzą mur,
miłość warkocz plecie
Na kolana upadł Bóg,
przed zamkniętą bramą
Razem z nami modli się -
zawsze o to samo
Można upiec z ziarna chleb,
do żniw się sposobić
Mnie dziś spadła wolność z chmur.
Nie wiem co z nią zrobić...
|