Dajcie pieskom mięsa kęs, pijakom gorzałę Może jest w tym jakiś sens, choć nawyki stare Wrony strachów boją się, można sypać ziarno Młodym dajcie stały kąt, jasność - gdy jest czarno Mnie pozwólcie godnie żyć, wśród normalnych ludzi Psy, o mięso nie żrą się, wódka czoła studzi Gdy wron sytych słychać gwar, plon do góry pnie się Zakochani burzą mur, miłość warkocz plecie Na kolana upadł Bóg, przed zamkniętą bramą Razem z nami modli się - zawsze o to samo Można upiec z ziarna chleb, do żniw się sposobić Mnie dziś spadła wolność z chmur. Nie wiem co z nią zrobić...
© Adam Ochwanowski. Tłumaczenie, 2015
© Tomek Wachnowski. Wykonanie, 2022