Noga w górę, ręce w bok
Salto w przód, tygrysi skok
Na sto metrów, bieg bez przeszkód, I skok w bok
Przy mnie już niejeden padł
Kiedy setny robię siad
Dwieście pompek, sto podskoków
I w przód krok
Jeśli jesteś sam w mieszkaniu
Nie wyleguj się w posłaniu
Rozciągnij się na podłodze, Raz, dwa, trzy
Co za oknem dzieje się
Nie patrz na to - zwykle źle
Przelicz miechy na oddechy
Nie daj się
Wirus grypy gnębi ludzi
Lecz zapału nie ostudzi
Gdyś cherlawy - nie ma sprawy, Uwierz w sny
Antypody w dupie miej
Ze słabości swej się śmiej
Padnij, powstań, padnij, powstań
Raz, dwa, trzy
Nie narzekaj, zamknij dziób
Na ćwiczeniach dziś się skup
Koniak, kawa - to zabawa, Śmierci bóg
Niech uczeni dają w gaz
A ty rób następny raz
Przysiad, pomkę, przysiad, pomkę
Trzy, dwa, raz
Tylko człek próżny i durny
Jest leniwy i pochmurny
Skuty nocą i w niemocy trwoni czas
Ty miksturą natrzyj się
I z uczonych rad się śmiej
Podejrzanym procedurom
Powiedz - pas
Nie ma pierwszych ni ostatnich
W biegu narodowej matni
W miejscu biegać - wbrew fizyce, można tez
Nie złamie nas durna wieść
Że nas opuściła pieśń
O miłości i wolności
No i cześć
|