W każde święto i w niedzielę, nie poluję na portfele Taką w życiu mam zasadę, no i już Nagle milicyjna glista krzyczy: To recydywista!!! I kajdanki mi zakłada prawa stróż Nie gorączkuj władzo się Ja nazywam się Siergiejew A kto jest recydywistą Nie wiem, może tamten wie Milicyjna wyższa władza za lenistwo nie nagradza Psy w niedzielę muszą wykazywać się Robią wielkie polowania na złodziei, kurwy, drani Drogocennym zatem łupem stałem się Mówi do mnie : Siadaj pan Zapal - proszę - taki szpan Podpisz się pod protokołem Że złodziejski miałeś plan Słońce świeci w tą niedzielę, na ulicach ludzi wiele Ja pod celą, jak w kościele, nudzę się Major co mnie przesłuchuje chciwym okiem mnie szacuje Statystyczne słupki widać podnieś chce Przyznaj się, bo dam ci w ryj Ileś razy w tiurmie był Nie pamiętam towarzyszu Pamięć słaba, chcesz to bij Major zaczął liczyć coś, widać skrupulatny gość Mnożył, dzielił, odejmował, marszczył nos Już wyroków dziesięć miałeś, wszystkie brachu odsiedziałeś Jest niedziela, a ty robisz mi na złość Podał kartkę. Podpis złóż Ja Siergiejew, złodziej jestem notoryczny Podpisałem, no i już Odetchnąłem z ulgą, bo - trochę polubiłem go I choć wlepią mi odsiadki kilka lat Do siedmioletniego planu wyłapywania chuliganów Wniosłem także swój nieznaczny wkład
© Adam Ochwanowski. Tłumaczenie, 2015
© Tomek Wachnowski. Wykonanie, 2022