Syty już jestem, nic mi nie trzeba,
Nawet śpiewanie męczy mnie w mig.
Byle by tylko w dnie się zagrzebać,
Tak żeby nie mógł znaleźć mnie nikt.
Kumpel nalewał mi wódkę do szklanki,
Kumpel powiedział - to przejdzie, więc chlej!
Później z dziewczyną mnie poznał jak z bajki,
Wiesz, przy niej zapomnisz, a z wódką jest lżej.
Lecz nie pomogła ni wódka, ni dziewczę,
Po jednym niesmak, po drugim zaś kac.
Byle w tym dnie by się znaleźć nareszcie,
Tak by mnie nie mógł nikt znaleźć choć raz.
Syty już jestem, po same trzewia.
Nawet śpiewanie obrzydło mi!
Byle by tylko w dnie się zagrzebać,
Tak żeby nie mógł znaleźć mnie nikt.
|