Rzućcie psom ochłap mięsa - może zagryzą się wzajem, Octu pijakom nalejcie - może się pozapinają, Aby się wrony bały - postawcie wokół strachy, Aby się pary kochały - znajdźcie im kąty pod dachem, I ziarno w ziemię wrzućcie - może coś kiedyś wyrośnie ...Dobrze, już będę posłuszny - tylko mi ręce rozwiążcie. Przed dom wyrzucili odpadki - żrą zgodnie psy całą zgrają, Pijakom nalali gorzałki - a tamci z pogardą spluwają, Krzyczeli, machali, straszyli - lecz kraczą, jak zawsze, wrony, Młodych w pary łączyli - choć każde w inną chce stronę, Wodę na ziemi lali - lecz kłosów nikt nie zbiera, A wczoraj wolność mi dali - cóż z nią uczynię teraz?
© Wojciech Paszkowicz. Tłumaczenie, 1983