W szary kurz, w niemy tłum, W tupot nóg, terkot kół - Powracamy tam, choć Nie wiadomo gdzie skryć się. I zniżamy swój lot - Władcy dolin i gór - Zostawiając swój cień, Zostawiając swoi cień Na szczycie. Odkąd człowiek się wspiął znad chmury - Doświadczyłem sam tego jak nikt - Wyżej gór mogą stać tylko góry Gdzie znajdziemy nieznany nam szczyt. Kto w nieszczęściu chce sam Walić głową o mur? Kto chce zrobić w tył zwrot Bicia serca nie słysząc? Lech. zniżamy swój lot - Władcy dolin i gór - Bogowie Ze szczytów. Odkąd człowiek się wspiął znad chmury - Doświadczyłem sam tego jak nikt - Wyżej gór mogą stać tylko góry Gdzie znajdziemy nieznany nam szczyt. Ile marzeń i snów Budzi w nas każdy wierch, Ile pieśni i nut Każe dłużej tu zostać... Lecz zniżkami swój lot, Kto na rok, kto na wiek, Bo pisane jest nam Zawsze wracać Po prostu. Odkąd człowiek się wspiął znad chmury - Doświadczyłem sam tego jak nikt - Wyżej gór mogą stać tylko góry Gdzie znajdziemy nieznany nam szczyt.
© Wojciech Paszkowicz. Tłumaczenie, 1983