Ileż lat, ileż lat Idzie coraz gorzej - Szmalu brak, brak i bab Bm i być nie może. Kradłem, by dostatnio żyć - Cóż z tych moich starań? Mogłem kapitalik zbić, Zamiast pić po barach. Żyję jak kościelny dziad, Gęba zakazana... Szmalu brak, kumpli brak - Wszystko jest... nie dla nas. Tylko wóda jest i szprot, Karły - nie najlepsze Wszystkie koty - precz za płot! Nie tylko te pierwsze.
© Wojciech Paszkowicz. Tłumaczenie, 1983