Ludziska wciąż szemrali i szemrali, Bo ludzie sprawiedliwości chcą: No jakże tak, to właśnie myśmy w kolejce pierwsi stali, Ci z końca zaś już przy stolikach są. Ktoś im poradził, by nie robić hocy: Uprasza się, żebyście w domu zjedli, Ci co już jedzą, to przecież cudzoziemcy, A wy, wybaczyć proczę, co za jedni? Ludziska wciąż szemrali i szemrali, Bo ludzie sprawiedliwości chcą: No jakże tak, to właśnie myśmy w kolejce pierwsi stali, Ci z końca zaś już przy stolikach są. Więc zabrał glos ten typ z administracji: Ja proszę was, abyście w domu zjedli. Ci co już siedzą, to przecież delegaci, A wy, wybaczyć proczę, co za jedni? Ludziska wciąż szemrali i szemrali, Bo ludzie sprawiedliwości chcą: No jakże tak, to właśnie myśmy w kolejce pierwsi stali, Ci z końca zaś już przy stolikach są.
© Wojciech Paszkowicz. Tłumaczenie, 1983