Dróg w antyświaty nie przetarł nikt dotąd. Uważnie mierz, byś oddać mógł strzał czysty! Cel - pal! Niech jądro rozbije twój proton! Graj rolę anty... lerzysty. Ukryte w nim sekrety rozszyfrować czas, więc jak skarbonkę sezam ten otwórzmy. Z korzeniem wyrwie z jądra skarby każdy z nas, odważnie dżina z flaszki w świat wypuśćmy! Ciasno się zbiły atomy złośliwe nie przebrniesz przez tłum nieprzejrzysty. Na koń! Kwanty goń! Jazda, ruszaj się żywiej! Graj rolę kawa... ntylerzysty... Ukryte w nim sekrety rozszyfrować czas, więc jak skarbonkę sezam ten otwórzmy. Z korzeniem wyrwie z jądra skarby każdy z nas, odważnie dżina z flaszki w świat wypuśćmy! Wiem, neutrina nie złapię za kołnierz, w probówce nikt go nie zamknie. Może na koniec czynniki wiadome zajmą się jego przypadkiem. Ukryte w nim sekrety rozszyfrować czas, więc jak skarbonkę sezam ten otwórzmy. Z korzeniem wyrwie z jądra skarby każdy z nas, odważnie dżina z flaszki w świat wypuśćmy! Czym ciało stałe jest, co ciecz i co gaz - wiem, choć inni już złudzeń nie żywią, lecz tonę w marazmie, gdy marzę o plazmie to mój ulubiony jest żywioł. Ukryte w nim sekrety rozszyfrować czas, więc jak skarbonkę sezam ten otwórzmy. Z korzeniem wyrwie z jądra skarby każdy z nas, odważnie dżina z flaszki w świat wypuśćmy! Czas zwalnia bieg, zakrzywia się przestrzeń, domyka się koło historii. Kto wie, dokąd może przywieźć nas jeszcze to roztrząsanie teorii. Ukryte w niej sekrety rozszyfrować czas, nieważny krótki wzrok, przetarte spodnie! Z korzeniem wyrwie z jądra skarby każdy z nas i zdrowie dżina wypijemy zgodnie.
© Wojciech Paszkowicz. Tłumaczenie, 1984